Ku przestrodze☝️ -- nie lekceważcie Rzeźniczka 🙂.
Od biegu Rzeźniczek, który mierzył 28 km i 1060m ↗️ w górę minęło już trochę czasu, ale nie na tyle dużo, by nie powspominać...
Padło hasło.. a może by tak rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady!?
Na tydzień przed Festiwalem Rzeźnika, Łukasz zapisał nas na bieg Rzeźniczka. Plan był... nie... planu nie było. Pobiegniemy na luzie, będziemy podziwiać piękne widoki, na trasie fotki itp. Nacieszyć się - to był plan☝️.
Start w sobotę 1 czerwca, czyli idealny upominek z okazji Dnia Dziecka 😁.
Rano w drodze do Cisnej w prezencie otrzymaliśmy ulewę, której nie było końca🙈🌧. Zapowiadało się zimno i mokro ale za to z emocjami.
O godz. 7:15 z Cisnej Kolejką Leśną pojechaliśmy do Żubraczego, gdzie o 8:30 miał być ostry start.
W ostatnim wagonie kolejki a następnie podczas startu atmosferę podgrzewała niezawodna Wiewiórka Na Drzewie... był klimat👌.
Wreszcie wszyscy stawili się na linii startu, symboliczny wystrzał i ruszyliśmy na trasę Rzeźniczka. Pogoda wyklarowała się, zachmurzone niebo rozjaśniło słoneczko, choć wciąż pachniało deszczem. Na trasie temperatura idealna, jedynie w wyższych partiach było wilgotno i zimne masy powietrza z mgłą.... miało to swój magiczny urok. No i oczywiście duuużo błota – przed tym się nie ucieknie na bieszczadzkiej trasie. Długie podejścia dawały lekcję pokory... myśl o tym, ze Rzeźniczek 28 km to takie tam pff - popierdułka... Nie moi drodzy, tu była cały czas praca góra – dół..
Nie obyło się bez poślizgów i upadków 💥🙈Łukasza.
Ogromna radość na długich zbiegach, dawno już nie czułam się tak wyzwolona! To co lubię 😜🔥.
Rzeźniczek jest jednocześnie na tyle długi i na tyle krótki, by się zmęczyć i zarazem mieć frajdę jak my. Świetny trening przygotowawczy do dłuższych wyzwań. Trasa ciekawa, wymagająca i bardzo różnorodna.
Trzeba się do niej przygotować zarówno pod względem kondycyjnym, jak i sprzętowym (kije uratowały nas wiele razy na błotnistym podłożu), ale nie ma się też czego bać 😉.
Na linii startu stanęło 666 osób, z czego 658 ukończyło.Na metę wbiegłam 215-ta z czasem 03:56:23 zajmując 10 miejsce w K40 i 34 wśród kobiet.Łukasz wpadł na metę chwilę po mnie, jako 226-ty zawodnik z czasem 03:58:52,190 wśród mężczyzn.
Jesteśmy bardzo zadowoleni i dało nam to dużo frajdy.
Ale my nie odpoczywamy, cd. Bieszczad...Dzięki temu, że po Rzeźniczku regeneracja nie trwa długo mogliśmy jeszcze rodzinnie powłóczyć się po Bieszczadach. Gorąco polecamy dla nas chyba najpiękniejszą trasę z Mucznego przez Bukowe Berdo, Tarnicę i zejście do Ustrzyk Górnych. Ahhhhh... tam jest naprawdę pięknie 😍.
W sumie w 3 aktywne dni zrobiliśmy 55km i 2890m ↗️ w górę.
Zapraszam to fotorelacji.