tymczasem na dole..... 😃 😂

To już 6 odsłona 3 x Śnieżka i 3 w której biorę udział. Pakiety na event rozchodzą się w kilka godzin po ogłoszeniu otwarcia rejestracji, więc dzięki Młody (Waldek) że ponownie zadbałeś o mój start 🤝🤝. Biegacze mają do wyboru dystans MINI, ŚREDNI i ULTRA (1, 2 lub 3 zdobycia szczytu, każde inną trasą). Dodatkowo organizator w tym roku wprowadził bieg rodzinny i sztafeta, w której mam nadzieję że kiedyś pokażemy się 3 os. TEAM-em. Każde podejście to ok. 1000 m przewyższenia. Mam ogromny sentyment do tego biegu ponieważ tu tak naprawdę rozpoczęła się moja przygoda z biegami górskimi ⛰🏔. Dwa lata temu rozpoczynałem od dystansu MINI ( 17,8 km ) z Waldkiem, Wojtek również wtedy startował ale jeszcze się nie znaliśmy, zabawne, ale nazywaliśmy go wtedy z Młodym "TERMINATOR" 😁😁.

Rok temu kończyłem dystans Ultra ( 55 km ) a w tym roku kolejny raz zapisałem się na jednokrotne zdobycie Śnieżki. Dlaczego ? Ponieważ w tym roku priorytety się zmieniły i brak czasu uniemożliwia odpowiedni harmonogram treningowy. Jaki harmonogram ???. Szczerze, to prawie nie trenuje a od początku roku w górach zaliczyłem tylko jedną wędrówkę w Szczawnicy i dwa treningi: jeden to bieg na Ślężę z Wojtkiem w ramach zawodów a drugi to trening z Waldkiem na Ślęży tydzień przed opisywanym startem. No i właśnie, ten ostatni trening mocno mnie zmotywował, bo po 18 km wycisku w Sobótce czułem że nogi są w niezłej kondycji 💪💪💪💪, nie męczyły ich skurcze i nie miałem nawet zakwasów.

Powoli przechodzę do zbiegu, początkowo wolno, pod DOMEM ŚLĄSKIM biorę banana 🍌, arbuza 🍉 i w drogę. Jeeeest, żołądek puścił więc teraz to już powinno być dobrze. Nie czuję się najlepiej na zbiegach, ale chcąc nadrobić stracony czas pędzę byle nie pogubić nóg. Na Rozdrożu Łomnickim koło wyciągu mijam z przeciwka Rafała Kota, który jak się później okazało wygrał ULTRA. Na dole w centrum Karpacza przy wsparciu kibiców przyspieszam jeszcze bardziej 🏃‍♂️🏃‍♂️, 200 metrów przed metą wierny fan klub czyli rodzina podrywa do dalszej walki i META !!! 🏁🏁. Charakterystyczny trójkątny odlewany szklany medal 🏅 w kształcie góry odbieram z rąk gratulującego mi burmistrza.

Czas 2:05:08, pozwolił mi zająć całkiem niezłą 27 poz. OPEN na 320 startujących, jest SUPER !!! 😃 👍.

Impreza zorganizowana jak zwykle na wysokim poziomie, nie ma się do czego przyczepić, po prostu światowy poziom. Uważam że każdy biegacz górski choć raz w swoim kalendarzu powinien znaleźć miejsce na 3 x Śnieżka, to trzeba po prostu przeżyć !!!. Zachęcam do obejrzenia filmów promujących imprezę. Mam nadzieję że w przyszłym roku będę mógł się stawić na starcie w szerszym gronie Sparta Ultra Team, tymczasem kolejny przystanek DFBG w Lądku Zdrój. Do zobaczyska na kolejnych imprezach !!!

Start: godz. 9-ta i lecimy. Od samego początku postanowiłem nadać sobie równe tempo i wycisnąć ze swojego organizmu MAXA 💪. Pierwsze 2 km w miarę po płaskim a potem przejście do "bólu" czyli 7 km podejście na szczyt, to co uwielbiam najbardziej. Tak jak podejrzewałem, pogoda mocno daje w kość. Zabawnie wygląda tłum podchodzących sapiących biegaczy 😫😫 po brodach których spływają krople potu, każdy mokry jakby dostał wiadrem wody. Powoli na podejściach wyprzedzam kolejnych zawodników. W połowie podejścia wszystko zgodnie z planem, nogi pięknie pracują, tempo ustabilizowane, oddech równomierny, jest gitara. Mój plan to zameldować się ok.1h 18 min na szczycie. Dobiegam do 6 km , pojawia się pierwszy problem ☹️.

Ostry ścisk w okolicach brzucha, podejrzewam że może od żelu który przyjąłem zaraz po starcie, siadł mi chyba na żołądku. Niestety nie miałem swoich ulubionych SQUEZZY, więc musiałem zakupić cokolwiek no i porażka. Pomimo kłopotów w postaci walki z bólem lecę swoje, w trakcie podejść i biegu staram się jedną ręką rozmasowywać brzuch. Podbiegi w dalszym ciągu idą nieźle, niestety w momentach wypłaszczenia i możliwości przejścia do biegu ból narasta, więc nie mogę pozwolić sobie na szybkie tempo. Męczę się tak do 8 km. W oddali widzę już Śnieżkę , ostatni km podejścia a potem już tylko powrót do Karpacza. Pełen obaw na to czy uda się zbiegać z kontuzją docieram na szczyt z czasem 1h 22 min. Miało być lepiej ale przy obecnej sytuacji nie jest źle 👍.

W centrum spotykamy kępińskie twarze, stałego bywalca tej imprezy Matiego i jego szwagra Szymona z którymi ucinamy krótką pogaduchę w oczekiwaniu na rozpoczęcie. Pogoda masakra, patela od samego rana ☀️☀️☀️, czuję że to dzisiaj słońce będzie rozdawało karty, już współczuję wszystkim biegnącym ULTRA.

Dzień zawodów 29.06 wcześnie rano pobudka i jedziemy całą rodzinką do Karpacza, po drodze śniadanko węglowodanowe i na miejscu meldujemy się ok.7.30. Odbieram pakiet startowy, zakup żeli i najistotniejsza sprawa czyli toaleta 🚾.

Wielkie podziękowania kierujemy w stronę naszych sponsorów. Jednym z nich jest firma LUKASH TRANSPORT

Hej biegusy i przyjaciele 🖐🖐🖐 !!!, na wstępie przepraszam za opóźnienie w relacji, wybaczcie, spowodowane jest to w głównej mierze dodatkowymi zajęciami i pracami popołudniowymi więc w ostatnim czasie wierzcie, brak mi czasu na cokolwiek. Ale udało się więc jedziemy.

Autor: Damian Małolepszy

<< poprzedni

strona główna

następny >>

sparta ultra team home
sparta ultra team home
11 lipca 2019

3 x ŚNIEŻKA = 1 x MONT BLANC 29.06.2019r. - RELACJA DAMIANA

Zapraszamy na relację Damiana z ostatniego weekendu czerwca i jego startu w 6 edycji imprezy pod nazwą 3 x Śnieżka = 1 x Mont Blanc. Oddajemy głos Damianowi 🎤🎤🎤.